Przeczytałam ostatnio wypowiedź kardiologa, autora książki „Wheat Belly” – Williama Davisa.
Zdałam sobie sprawę, że w sumie jest to bardzo duży problem. Oranizacje zdrowia oraz media już wiele lat temu rozpowszechniali pogląd, mówiący o tym jak bardzo niezdrowe są tłuszcze dla naszego organizmu. Do ludzi nie dotarła niestety wiadomość, że chodzi głównie o tłuszcze nienasycone (które per saldo są potrzebne organizmowi). Znam wiele osób dbających o swoje zdrowie, ćwiczących, które unikają tłuszczy jak tylko mogą. Nie jadają wołowiny czy wieprzowiny, tłustych ryb (o zgrozo!), olejów czy oliwy, jogurty tylko z zawartością tłuszczu 0-0,5%, sery również.
Dzięki temu zboża można było teraz propagować pod pretekstem „troski o zdrowie”, a konkretnie „wojny z tłuszczem i cholesterolem”.
Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że zastępują tłuszcz innymi produktami zbożowymi. Tymczasem potwierdzone jest, że niskotłuszczowa dieta oparta na zbożach wpędza ludzi w chorobę, a chorym nie pozwala wyzdrowieć, zwiększając jedynie ich zależność od lekarstw. Hipoteza strachu przed dietą tłuszczowo – cholesterolową nosi miano epidemii.
Ludzie wyrzekają się zdrowych tłuszczów, a nasyconych nie spożywają w ogóle, albo minimum. Zrezygnowali z mięs, wyrobów mleczarskich, wybierają ewentualnie wersje light (jogurt 0% tłuszczy z 15 gramami cukru na 100 g…).
Całkowite zrezygnowanie z tłuszczów nasyconych jest bardzo złą metodą dla utrzymania zdrowia. Tłuszcz nasycony oraz cholesterol w nich zawarty jest niezbędny do funkcjonowania organizmu (tak, tak, w jajach również), jest nam bardzo potrzebny chociażby dla budowania osłonek mielinowych neuronów w mózgu, produkcji niektórych hormonów (estrogen, progesteron, testosteron – dlatego również osoby chorujące na anoreksje przestają miesiączkować), syntezie witaminy D.
Dr. Davis pisze “ Antytłuszczowa fobia, jaka panuje od ponad 40 lat, zniechęciła nas do spożywania takich pokarmów jak jaja, wołowina i wieprzowina z uwagi na zawartość w nich tłuszczów nasyconych. Jednak tłuszcz nasycony nigdy nie stanowił problemu. To węglowodany, w połączeniu z tłuszczem nasyconym powodują gwałtowny przyrost cząsteczek LDL we krwi. Problemem były zawsze bardziej węglowodany niż tłuszcze nasycone. W rzeczywistości nowe badania oczyściły tłuszcze nasycone z zarzutów o to, że zwiększają ryzyko wystąpienia ataku serca lub udaru„
A więc? W naszej diecie tłuszcze powinny stanowić 25-30% energii. Tłuszcze nasycone max. 10%, jednonienasycone 20% i wielonienasycone 10%.
Jedzmy zdrowe tłuszcze (zrezygnujmy przede wszystkim z tłuszczów trans!), ale nie wyrzekajmy się dobrej jakości mięsa, wyrobów mlecznych czy jaj! :)
'Dieta beztłuszczowa? Dobry wybór czy zły?' nie posiada komentarzy
Bądź pierwszym komentującym!