Dużo ludzi unika wątróbki, ponieważ myślą, że wątroba, jako narząd, który oczyszcza, filtruje krew z toksyn, musi je zawierać, dlatego lepiej jej unikać. Ale nie jest to prawda. Wątroba faktycznie usuwa z z krwi toksyny, ale nie zatrzymuje ich.
Wątroba dzięki wielu chemicznym reakcjom, kontrolowanym poprzez enzymy unieczynnia toksyny i przekierowuje takie związki do nerek aby zostały wydalone razem z moczem. Część jest kierowana woreczka żółciowego, a z niego wydzielana do przewodu pokarmowego i usunięta razem z kałem.
Faktycznie toksyny mogą znajdować się w wątrobie zwierząt karmionych zmodyfikowaną żywnością, którym również podaje się antybiotyki czy hormony, ale te same toksyny będą się znajdowały również w mięsie i tłuszczu tych zwierząt (a nawet większa ich ilość).
Wątroba zawiera bardzo dużo ważnej witaminy A (nawet 200-600% dziennej normy – w zależności od rodzaju zwierzęcia), witaminy D, B12, żelazo, kwas foliowy, B2, selen, miedź, potas, magnez, cynk, fosfor, mangan, koenzym Q10 (klik, klik) w formach łatwo wchłanialnych .
Dodatkowo podroby zawierają stosunkowo większą ilość tryptofanu (aminokwas będący prekursorem do serotoniny i melatoniny), niż inne mięsa.
Olbrzymia ilość składników odżywczych przemawia za tym aby jadać wątróbkę. Nawet jeśli nie mamy dostępu do tej organicznej, to i tak warto spożywać ten organ. Jeśli jadasz nieorganiczne mięsa (brak dostępu lub finansowych możliwości na organiczne) to równie dobrze polecam wątróbkę. Jest ona szczególnie nieoceniona w chorobach autoimmunologicznych.
'Wątróbka – superfoods czy toksyczny odpad?' nie posiada komentarzy
Bądź pierwszym komentującym!