Wiele lat przed wymyśleniem piramidy żywienia, ludzie, tak naprawdę byli dużo szczuplejsi. Dlaczego? Po pierwsze nie było rozpowszechnionej informacji o tym, że węglowodany powinny być podstawą naszego pożywienia. Żywieniowcy radzą aby nawet 60-65% naszego dziennego spożycia kalorii pochodziło z węglowodanów. A nawet to samo radzą cukrzykom!!! Czy to nie jest lekka przesada?
Badania przeprowadzone w USA wykazują, że osoby stosujące się do powszechnie uznanych norm żywieniowych wynikających z piramidy żywienia, nie osiągają znacznej poprawy zdrowia, a nawet powodują ogólnie przyjętą akceptacje spożywania węglowodanów, a ludzie często wybierają rafinowane produkty, przetworzone zboża (biały chleb, mąka, ryż, makarony itp.), które przyczyniają się do rozwoju cukrzycy i otyłości. Podobna sytuacja ma się w przypadku olejów i tłuszczy, z których większość jest przetwarzana (np. „zdrowe” margaryny versus masło).
Teraz jest może ciut lepiej, bo do podstawy piramidy żywienia dołożono – codzienną aktywność fizyczną. Ale w końcu jest to piramida żywienia i czy faktycznie dzięki niej ludzie zaczęli się więcej ruszać? Nie sądzę :)
Ewa Trusewicz, dietetyk
'Mit piramidy żywieniowej!' 8 komentarzy
5 maja 2013 @ 10:08 Anonymous
Warto by może coś dla kontrastu wspomnieć o tzw. nowej piramidzie żywienia, która została opracowana na Harvardzie (wytyczającym dziś trendy żywieniowe) w roku 2007 lub 2008 (dokładnie nie pamiętam, przyznaję) Niestety klasyczni dietetycy zbyt chyba mocno skostnieli w starym schemacie, bo póki co, nawet nie chcą słyszeć, że nadeszło już nowe. Skutkiem czego na przykład mój wujek wcina przy cukrzycy rosół z makaronem twierdząc, że ma dozwolone przez diabetyka. Obłęd jakiś po prostu!Pozdrawiam, Urszula Ciecieląg
5 maja 2013 @ 12:26 Anonymous
trochę słaby wpis. nie wnosi nic szczególnego. brak jakiejkolwiek zaproponowanej alternatywy..
5 maja 2013 @ 16:08 Anonymous
Warto by może coś dla kontrastu wspomnieć o tzw. nowej piramidzie żywienia, która została opracowana na Harvardzie (wytyczającym dziś trendy żywieniowe) w roku 2007 lub 2008 (dokładnie nie pamiętam, przyznaję) Niestety klasyczni dietetycy zbyt chyba mocno skostnieli w starym schemacie, bo póki co, nawet nie chcą słyszeć, że nadeszło już nowe. Skutkiem czego na przykład mój wujek wcina przy cukrzycy rosół z makaronem twierdząc, że ma dozwolone przez diabetyka. Obłęd jakiś po prostu!
Pozdrawiam,
Urszula Ciecieląg
5 maja 2013 @ 16:29 Ewa Trusewicz
Alternatywa była wielokrotnie w moich artykułach, zapraszam do lektury :)
5 maja 2013 @ 16:34 Ewa Trusewicz
Urszula- to prawda, nowa piramida jest lepsza, więcej olejów roślinnych, ryb, pełnoziarnistych produktów, ale niestety nie przyjęła się jeszcze na świecie…. :( dlatego podołam te popularne, również z „najnowszą” w Polsce, gdzie dodano aktywnośc fizyczną, ale reszta się niestety nie zmieniła, chude mięso ( w ogóle mięso) piastuje prawie tą samą pozycję co słodycze… To co napisałaś o swoim wujku to prawda, wiem, że tak jest i niestety podobnie uczono mnie na uczelni… ale jednak trzeba samemu się kształcić i nie brać za wiarę totalną to, co mówią profesorowie, czy dietetycy uczący się na książkach…
5 maja 2013 @ 18:26 Anonymous
trochę słaby wpis. nie wnosi nic szczególnego. brak jakiejkolwiek zaproponowanej alternatywy..
5 maja 2013 @ 22:29 Ewa Trusewicz
Alternatywa była wielokrotnie w moich artykułach, zapraszam do lektury :)
5 maja 2013 @ 22:34 Ewa Trusewicz
Urszula- to prawda, nowa piramida jest lepsza, więcej olejów roślinnych, ryb, pełnoziarnistych produktów, ale niestety nie przyjęła się jeszcze na świecie…. :( dlatego podołam te popularne, również z „najnowszą” w Polsce, gdzie dodano aktywnośc fizyczną, ale reszta się niestety nie zmieniła, chude mięso ( w ogóle mięso) piastuje prawie tą samą pozycję co słodycze…
To co napisałaś o swoim wujku to prawda, wiem, że tak jest i niestety podobnie uczono mnie na uczelni… ale jednak trzeba samemu się kształcić i nie brać za wiarę totalną to, co mówią profesorowie, czy dietetycy uczący się na książkach…