Gnocchi są to włoskie kluseczki przygotowane na bazie ziemniaków albo mąki. Często z dodatkami typu szpinak czy suszone pomidory, które dają zabarwienie i delikatny smak tak jak np. makaron szpinakowy – i tym się właśnie różnią od naszych polskich kopytek na bazie gotowanych ziemniaków.
Gnocchi to jedne z moich ulubionych „grzesznych” dań. Oprócz tego, że są pełne węglowodanów prostych to w dodatku najlepiej smakują z tłustymi śmietanowymi lub pleśniowymi serami… mmm. Osobiście nigdy ich sama nie wyrabiałam, ewentualnie kupowałam gotowe i dorabiałam sos.
Ostatnio w gazetce z Almy zobaczyłam buraczane gnocchi na bazie serka mascarpone. Zrobione oczywiście z białej mąki pszennej. Ale jak spojrzałam na te różowe kluseczki to od razu sobie przypomniałam, że mam w lodówce marynowane tarte buraczki mojej ukochanej babci! :) Aż mi ślinka pociekła! Poprosiłam mojego mężczyznę aby poszedł do sklepu po serek mascarpone, a w głowie miałam już „uknuty” plan gnocchi, dzięki którym nasza dieta nie ucierpi ;) Serka mascarpone nie było, ale dostałam serki śmietankowe, takie do smarowania na chlebek.
A więc buraczki + serek śmietanowy + jaja i?…. mąka z ciecierzycy! Mąka z ciecierzycy jest kluczem tego dania. Jest to mąka zrobiona z wysuszonych ziaren tej rośliny strączkowej. Ma dużo białka roślinnego. Na 100 g posiada 380 kcal (czyli podobnie jak zwykła mąka), ale aż 20 gram białka, 58 gram węglowodanów, 7 gram tłuszczu i aż 11 gram błonnika pokarmowego. A co najważniejsze jest to mąka, która ma bardzo niski indeks glikemiczny (nie podnosi mocno poziomu cukru we krwi). Dla utrzymania ładnej sylwetki najważniejsze jest dla nas ograniczanie właśnie węglowodanów prostych, o wysokim indeksie glikemicznym, a nie tłuszczy (a takie właśnie istnieje przekonanie).
Składniki:
Na przynajmniej 4 porcje, w zależności jak głodni jesteśmy :)
Na kluseczki:
– ok 4 szklanki mąki z ciecierzycy (ta ilość może się różnić, trzeba patrzeć na konsystencję ciasta)
– 2 jaja
– 2 serki śmietankowe, każdy po ok 120g
– 300 g startych marynowanych buraczków (mogą też być oczywiście świeże – ugotowane i ostudzone)
– sól, pieprz
– gałka muszkatołowa – szczypta albo dwie
Na sos:
– pół szklanki pokrojonego pora
– 2 ząbki czosnku
– jeden mały kabanosik drobiowy (akurat takie tylko mięsko miałam w lodówce)
– 50g sera gorgonzola
– pieprz, sól do smaku
– bazylia
Przygotowanie:
W misce łączymy jaja, serki i buraczki. Nie używałam blendera, mieszałam łyżką. Następnie solimy, pieprzymy i posypujemy gałką muszkatołową. Stopniowo wsypujemy mąkę z ciecierzycy do uzyskania dość gęstego ciasta, które mocno klei się do łyżki. Niestety nie udało mi się uzyskać konsystencji, która pozwoliłaby mi uformować rulonik i pokroić kluseczki jak kopytka. Za bardzo się kleiło, a bałam się dodawać więcej mąki.
Postanowiłam „rzucać” je na wodę jak kładzione kluseczki. Nabierałam na łyżeczkę ciasta i pomagałam sobie drugą łyżeczką aby wrzucić pożądaną wielkość kluseczki na wodę (wielkość może ciut większa niż nasze kopytka). Trochę było z tym „zabawy”, więc poprosiłam partnera o pomoc aby wszystko gotowało się w jednym czasie. Po wypłynięciu kluseczek na powierzchnię, gotujemy jeszcze ze 3-4 minuty. Odcedzamy i kluseczki mamy gotowe :)
Sos:
Na suchej patelni teflonowej podsmażyłam por, czosnek i pokrojonego kabanosa. Następnie dodałam sera i pozwoliłam mu się troszkę „poskwierczeć”. Następnie przyprawy, zdejmujemy z ognia i dodajemy jogurtu (nie może się on zagotować bo się zważy). I gotowe :)
Kluseczki są dość twarde (ale osobiście nigdy nie lubiłam miękkich kopytek), ale smakują wybornie z takim sosem, tym bardziej, że nie są zrobione ani z ziemniaków ani z mąki ze zbóż :)
Oczywiście można zrobić do nich bardziej „dietetyczny” sos, ale na taki akurat miałam ochotę. Przecież nie codziennie je się kabanosa i ser pleśniowy :)
Smacznego! :)
'Kluski gnocchi z serka śmietankowego z buraczkami w sosie z sera pleśniowego' has 1 comment
30 listopada 2014 @ 16:20 Dieta i Fitness – Ewa, dietetyk, dietcoach pisze o zdrowym żywieniu, ciekawostkach dietetycznych, aktywności fizycznej. / Makaron wysokobiałkowy niskowęglowodanowy. Kupować czy unikać jak ognia?
[…] – kluski z mąki z ciecierzycy […]