Makaron, który nie ma kalorii, jest przeźroczysty, bez smaku i składa się tylko z błonnika. Różnie się nazywa – zero noodles, skinny noodles, makaron zero lub shirataki. Czy to może być zdrowe?
Zobaczmy na skład:
W składzie jedynie glukomannan z rośliny o nazwie konjak (wg. wikipedii po polsku nazywa się ona dziwidło riviera ;) ), woda oraz regulator kwasowości – wodorotlenek wapnia (generalanie nieszkodliwy).
Glukomannan stanowi 40% składu bulwy konjak. Jest to rozpuszczalny w wodzie błonnik, który jak widzicie – nie ma prawie w ogóle kalorii. Chciałabym Wam jedynie zwrócić uwagę na jedną sprawę – skoro jest to błonnik to chłonie wodę, więc należy niedługo od lub po zjedzeniu posiłku z tym makaronem, wypić więcej wody niż zazwyczaj.
Makaron występuje w różnych postaciach – cienkich nitek, spaghetti, „ryżu” lub fettuccini. Osobiście lubię ten ostatni, który również jest na zdjęciu, ponieważ jego konsystencja, jest (że tak powiem) – bardziej wyczuwalna na zębach ;) . W opakowaniu jest zamoczony w wodzie, którą trzeba odlać, a makaron wypłukać pod wodą. Po tej czynności jest gotowy do zjedzenia. Jest bardzo sprężysty, trochę gumowaty.Makaron nie ma smaku i chłonie smaki od tego, z czym się styka, czyli np. sosu. Jak dla mnie nie jest to najlepsza cecha (no ale nadal – nie ma kalorii ;) ).
Czy polecam – na wypełnienie brzuszka o np. późnej porze wieczornej tak – brak kalorii, ale niestety – smaku też brak ;)
Przykładowe, ulubione moje danie z tym makaronem znajdziecie tutaj.
'Makaron bez kalorii, zero noodles lub makaron shirataki – czy faktycznie jest zdrowy i bezkaloryczny?' nie posiada komentarzy
Bądź pierwszym komentującym!