Ostatnio robiąc testy na nietolerancję moim podopiecznym okazało się, że występują w różnych kombinacjach nietolerancje przede wszystkim białka krowiego, jajek, glutenu i drożdży. Zbliżają się święta, więc trzeba coś jeść! Testowałam dzisiaj przepis, podobny do tego jaki widziałam kiedyś na mące ryżowej (ale ona ma wysoki indeks glikemiczny). Nie wiedziałam czy cokolwiek wyjdzie, ale wyszło super! Mój partner twierdzi, że jak prawdziwy sernik :)
Składniki:
– 300g tofu naturalnego,
– ¼ szklanki mleka sojowego
– 4 łyżki mąki z ciecierzycy,
– sok z 1 cytryny,
– łyżka oleju rzepakowego (nie rafinowanego),
– skórka cytrynowa 1 łyżka (albo kupna, albo sparzona i starta świeża)
– stevia (przeczytaj na jaką uważać) do smaku (aby wiedzieć ile daję, nie dodałam w proszku, tylko w tabletkach, ok 7)
– starte orzechy – 2 łyżki (u mnie włoskie) do posypania na naczynie żaroodporne i na serniczek,
– 20g suszonych owoców (najlepiej śliwek, żurawiny (nie słodzonej), jabłek albo moreli – uwaga, nie mogą być kandyzowane (słodzone)!
– szczypta soli
Przygotowanie:
Mieszamy tofu, mleko sojowe, mąkę, sok z cytryny, olej, skórkę cytrynową, stevię, sól w naczyniu – blendujemy na gładką masę. Posypujemy łyżką startych orzechów dno naczynia żaroodpornego (u mnie okrągłe o średnicy 20cm. Wylewamy masę, wciskamy owoce, posypujemy drugą łyżką startych orzechów. Zapiekamy w 180 stopniach w piekarniku z termoobiegiem ok 30 minut, lub ok 40 minut bez termoobiegu (trzeba patrzeć czy się nie przypala). Wyjmujemy, studzimy, wkładamy do lodówki na godzinę i szamiemy :)
'Sernik bez mąki, jaj, glutenu, cukru i nabiału :)' nie posiada komentarzy
Bądź pierwszym komentującym!